( Karolina ), ( Sen )
--------------------
Ciemność...
Otacza mnie ze wszystkich stron...
Jestem sama,
Zostałam sama.
Nagle coś zaczęło się do mnie zbliżać.
Przestraszyłam się nie na żarty.
Nic nie widziałam.
Gdy to coś było już blisko zobaczyłam, że to są zjawy. Nawet nie wiem jak je opisać.
Strach mnie sparaliżował.
Nie mogłam się ruszać,
Uciec,
coś powiedzieć.
Nic nie mogłam zrobić,
A one się zbliżały
Były coraz bliżej
I
Bliżej.
Zaatakowały.
Nie umiałam się bronić
Było już po mnie
Ostatkiem sił krzyknęłam:
,, DOSYĆ! "
Nie wiedziałam czemu powiedziałam akurat to słowo. Coś mi podpowiadało, że muszę to zrobić.
Zdziwiłam się bo choć byłam strasznie słaba mój głos brzmiał:
Stanowczo,
Groźnie.
Wszystko w tamtej chwili się zatrzymało.
A potem zniknęło
Ciemność zniknęła
Pojawiło się światło
Pojawiła się szansa na naszą wygraną...
A może jednak to nie jest nasz koniec
A może jednak Dobro zwycięży
A może jednak ja wygram tą walkę
A może jednak.... A może jednak
Nie zginiemy...
------------------------------------------
Oto jak na razie kolejny sen Karoliny. Jak się podoba? Tym razem przychodzę po mniejszej przerwie. Wiem, że rozdział jest krótki, dlatego podzieliłam go na części. .
Pozdrawiam
alek-sandra
Ps. Jest jeszcze tu ktoś kto czyta to co piszę?
Heeej, nowa tu jestem, więc skomentuję ostatni rozdział. Naprawdę mnie nim zaskoczyłaś! O wiele lepszy od poprzednich części, taki artystyczny. I nie ma literówek, bo w poprzednich jednak to trochę razi. Generalnie czekam na następne i daję jedną radę (nie do tego rozdziału, ale ogólnie) - staraj się opanować chaos, bo w niektórych momentach czuję się zagubiona. I jeszcze raz co do literówek i innych błędów, ja teraz też piszę na telefonie i jakoś to ogarniam, więc też się postaraj, zainstaluj słownik czy coś. Schludność tekstu wiele daje.
OdpowiedzUsuń